O islandzkich elfach zrobiło się głośno w 2014 roku, gdy światowe media obiegła informacja, że budowy autostrady nie będzie, ponieważ teren jej realizacji może być zamieszkały przez elfy. Taki był oficjalny wyrok islandzkiego sądu.
Ponad połowa Islandczyków w ogólnopaństwowej ankiecie z 1998 r. opowiedziała się za wierzeniem w istnienie tych magicznych stworzeń. I choć niektórzy z nich do tematu podchodzą ze sporą dozą uśmiechu i przymrużeniem oka, to niewątpliwie w czasach ogromnej wycinki drzew i usuwania akcentów przyrody na rzecz rozrostu europejskich aglomeracji można im pozazdrościć ogromnego szacunku dla środowiska naturalnego.
Islandia jest krainą dziką, piękną, oryginalną i pełną malowniczych kadrów zapierających dech w piersiach. Zmienna pogoda, lodowce, wulkaniczne pejzaże, skały opatrzone barwnymi porostami, wchodzące w skład roślin drzewiastych brzozy omszone, wierzby, jałowce, jarzębiny, czy pola pełne kolorowych wrzosów i róż alpejskich powodują, że serce każdego amatora dzikiej przyrody zaczyna bić mocniej.
Flora wyspy mimo tego, że jest dość uboga, ma w sobie coś magicznego i wyjątkowego. Zresztą jak cała wyspa. Bo jak kraj, w którym projektanci dróg i osiedli zatrudniają folklorystycznych specjalistów ds. elfów, a znany parlamentarzysta publicznie ogłasza, że dzięki nim przeżył wypadek samochodowy może być niemagiczny?
Oczywiście o magii ukrytej w towarzystwie wyspiarskiej przyrody powinno się już zadecydować samemu, najlepiej podczas odwiedzin lodowej krainy.
